PRZYDATNA STRONA
  inne
 

W pewnej małej angielskiej mieścinie

W pewnej małej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz, który oprócz
obowiązków duszpasterskich oddawał się zajęciom gospodarskim. Szczególnie
lubił hodowlę drobiu, która szła mu naprawdę nieźle. Któregoś jednak dnia
księdzu zginął kogut. Początkowo ksiądz myślał, że kogut po prostu uciekł,
co mu się czasami zdarzało, ale zawsze wracał. Jednak minął jakiś czas, a
koguta jak nie ma tak nie ma. Ksiądz zmartwił się i doszedł do wniosku, że
mu ukradziono koguta. Z innych źródeł ksiądz wiedział, że miejscowa ludność
organizuje czasami zakazane w tym regionie walki kogutów. Postanowił
załatwić
sprawę podczas niedzielnej mszy. Po mszy wszyscy wierni zbierali się już do
odchodzenia, ale ksiądz ich powstrzymał. Stwierdził:
- Mam jeszcze jedną, bardzo wstydliwą sprawę do zalatwienia. (W tym miejscu
należy wyjaśnić, że po angielsku słowo "cock" znaczy kogut, ale może też
oznaczać męskiego członka). - Chciałbym spytać kto z tu obecnych ma koguta
(wszyscy mężczyźni wstali) .
- Nie, nie to nieporozumienie. Może spytam inaczej: kto ostatnio widział
koguta (wszystkie kobiety wstały) .
- Oj, nie, to też nie o to chodzi, moze wyrażę się jeszcze jaśniej, kto
ostatnio widział koguta, który do niego nie należy (połowa kobiet wstała).
- Parafianie - nie rozumiemy sie, spytam wprost - kto widział ostatnio
mojego koguta (wstał chórek chłopięcy, ministranci, organista i znajdująca
się przypadkiem w kościele koza)...
 

 

 

 

 
  czuj się jak u siebie  
 
projekt i wykonanie AGARS Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja